Otwarte pracownie
To znaczące dla historii sztuki przedsięwzięcie zawierało w sobie element krytyczny – wiązało się z dążeniem do wyprowadzenia sztuki z pozornie neutralnej przestrzeni white cube, czyli sterylnej przestrzeni galeryjnej. W obecnej sytuacji, gdy wskutek polityki kulturalnej prowadzonej w ostatnich latach przez polskie państwo wiele placówek wystawienniczych jest w kryzysie, chciałyśmy się skupić nie tyle na krytyce instytucji, ile na wzmocnieniu i uwidocznieniu potencjału konstruktywnych działań na poziomie lokalnym. Poszukiwałyśmy przy tym przestrzeni alternatywnego funkcjonowania sztuki poza dużymi instytucjami i galeriami komercyjnymi, do których dostęp jest mocno ograniczony.
Wykorzystując metodę Hoeta, chciałyśmy podkreślić wartość pracowni artystycznych jako przestrzeni wolności, eksperymentu i budowania więzi społecznych. W Warszawie można zaobserwować tendencję do tworzenia wystaw i wydarzeń w miejscach zorganizowanych oddolnie, w tym również takich, które przeznaczone są do produkcji artystycznej. Uważamy, że jest to interesujące zjawisko i warto je wspierać, dlatego zaprosiłyśmy publiczność do wybranych pracowni, w których w trakcie trwania projektu odbyły się kilkugodzinne działania zaproponowane przez twórczynie i twórców. Wybór pracowni podyktowany był lokalizacją na mapie stolicy oraz różnorodnością postaw osób, które je tworzą.
Harmonogram:
PIĄTEK | 8 grudnia |
godz. 18:00 (Plac Zbawiciela)
Wernisaż wystawy „Dom dla zmyślonych przyjaciół Jaśka” w pracowni Jana Możdżyńskiego.
W malarstwie Jana Możdżyńskiego ciągle pojawiają się jakieś figurki. Występują w nim mniej lub bardziej wymyślne narzędzia, pomniki, stworzenia oraz postacie. Ich fantazyjna, uproszczona forma oraz sytuacje, w których się znajdują mogą kojarzyć się z nieskrępowaną ograniczeniami wyobraźnią twórcy.
Tymczasem Możdżyński jest fanatykiem konkretnych przedmiotów. Czule określa je swoimi przyjaciółmi, w jakimś stopniu zakładając możliwość obustronnego kontaktu emocjonalnego. Figura szachowego gońca, gitara i kowbojski kapelusz, worek bokserski, talerze do sztangi czy w końcu potężne armie z gry bitewnej Warhammer – oto prawdziwi bohaterowie najnowszej wystawy artysty. Ich przedstawienia odnajdziemy w zaprezentowanych na wystawie obrazach, jednak tym razem proporcje się odwracają – część ze zgromadzonych w pracowni płócien Możdżyński ostentacyjnie odwraca tyłem do widzów.
Może się wydawać, że przedmiotów w pracowni Możdżyńskiego jest zbyt wiele, aby mogły być przydatne w jego praktyce artystycznej. To samo dotyczy znajdujących się w niej pomieszczeń – po co malarzowi warsztat ceramiczny, siłownia, sala do gier? Ten aranżacyjny naddatek przestanie być naddatkiem, kiedy uświadomimy sobie że dla
Jana Możdżyńskiego pracownia nie jest wyłącznie neutralnym miejscem do produkcji sztuki. W pewnym sensie ta przestrzeń wpisuje się w dziewiętnastowieczną koncepcję pracowni, jako wizualnego odzwierciedlenia osobowości twórcy.
I chociaż nie zamierzam uprawiać taniego psychologizowania, to przemieszczając się po kolejnych pomieszczeniach pracowni Janka czuję, że dowiaduję się o jego obrazach więcej. Lubię takie sytuacje, bo pokazują że sztuka może być tworzona na poważnie.
Tekst: Janek Owczarek
Wystawa była dostępna dla zwiedzających w dniach 9–15 grudnia, w godzinach 12:00–18:00.
SOBOTA | 9 grudnia |
godz. 14:00 – do ostatniej osoby zwiedzającej
Pracownia Łukasza Radziszewskiego, Viktara Aberamoka, Piotra Marca, Jany Kuczyńskiej, Agaty Popik i Emila Laski), w programie:
- słodki poczęstunek
- prezentacja ZIN-u „Bagno”
- impreza
Opis wydarzenia:
Już w tę sobotę (9.12) w ramach otwartego zwiedzania pracowni artystycznych Warszawy – wydarzenia „Artystyczne, Społeczne, Stołeczne” – Hoża 52 otwiera po raz pierwszy swoje podwoje. Od godziny 14 do 23 drzwi będą otwarte dla każdego kto będzie chciał zajrzeć do środka.
Stałym elementem życia pracowni jest poczęstunek. Czasem przygotowywany w dyskretnej panice, za końcówkę kasy, bo nie doszedł spóźniony przelew za robotę albo ze Starej ASP wysyłają stypendium tradycyjnie za wolno. Zanim powołamy Nową Akademię, na której będzie inaczej, przyjdźcie zjeść czekoladową bombę, ciasta i pestki i napić się z nami, by uczcić otwarcie pracowni przy ulicy Hożej.
Rozwieszamy rulony, myjemy podłogi karcherem, ustawiamy stoły, pędzimy bimber i kleimy playlisty – wszystko dla was.
Jesteśmy w trakcie pracy nad pierwszym wydaniem zinu „Bagno”. Jest to więc także zaproszenie za kulisy powstania publikacji tuż przed premierą w styczniu 2024.
Wieczorem planujemy też małe tańce.
godz. 14:00–19:00
Pracownia Igi Niewiadomskiej i Piotra Maciejowskiego
Wystawa „Zaplecze”
Przestrzeń „Zaplecza” to na co dzień pracownia Igi Niewiadomskiej i Piotra Maciejowskiego. Na wystawie artystki odnoszą się do tego faktu i dzielą pomieszczenie na część roboczą i część wystawienniczą, poddając przestrzeń reżimowi czarnej linii. Tak przedstawione zaplecze jest jednak półprawdą, niejawną inscenizacją, w której usiłuje się odsłonić to, co stoi ,,za” pracami artystek. Stopiony klej u Maciejowskiego rozlewa się na podkładkach do dywanów, a Niewiadomska drąży opustoszałe mapy na uszeregowanych reliefach z gipsu. Nie ma tu jednak śladów pracy.
godz. 15:00–18:00 (zapisy poprzez ankietę na konkretne godziny)
Picie herbaty w pracowni Agnieszki Brzeżańskiej
NIEDZIELA | 10 grudnia |
godz. 15:00–18:00
Otwarta pracownia Ksenii Gryckiewicz
godz. 15:00–18:00
Pracownia Diany Lelonek, wystawa pracy „Po nas” gościnnie z Diną Leonovą.
Wizyty w pracowniach historycznych
W ramach projektu zwiedziłyśmy dwie pracownie historyczne:
11 grudnia – pracownię Karola Tchorka oraz Katy Bentall
12 grudnia – pracownię Grażyny Hase