Iza Szostak

Zgłosiłam się na rezydencje z potrzeby przyjrzenia się sobie z dystansu. Marzy mi się praca nad zmianą.

Plan

Zgłosiłam się na rezydencje z potrzeby przyjrzenia się sobie z dystansu. Marzy mi się praca nad zmianą. Codzienne „dzieciowe” obowiązki wprowadzają rutynę, piramidę zobowiązań zbudowaną z poczucia odpowiedzialności za zdrowie i bezpieczeństwo maluszków. Zastanawiam się, jak można to wypośrodkować – być dla dzieci, ale i dla siebie. Uznałam, że taki program dałby mi czas na wymyślenie na nowo, za czym stoję i co mnie na tym etapie interesuje, a także czym to jest w relacji z opiekuńczym okresem w moim życiu. Nie chodzi mi o takie klasyczne zawalczenie o siebie, bo potrafię przekazywać opiekę nad dziećmi. Zależy mi na złapaniu jakiejś fali z innymi dorosłymi. Zdystansowanie się i odkrywanie, gdzie i jak mogłabym dalej używać swojego potencjału. Myślałam, żeby zająć się rozpisywaniem koncepcji na mój nowy spektakl choreograficzny, który jest w planach pod koniec 2025 roku w Pradze lub po prostu dać sobie czas na zmapowanie myśli.